Kinogawęda to niecykliczna seria podcastów poświęconych zagadnieniom około-kinowym. W drugiej Kinogawędzie opowiadam o tegorocznej, pandemicznej, 93 edycji Oscarów oraz o obecności osób niepełnosprawnych podczas gali.
Moje media:
KONTEKSTY:
„Obóz godności: Rewolucja w życiu niepełnosprawnych”, reż. Nicole Newnham, James Lebrecht: https://www.youtube.com/watch?v=OFS8SpwioZ4
Intro/Outro: Frying Pan Hit, Mike Koening, https://soundbible.com/1004-Frying-Pan-Hit.html
Grafika: Laura Przybylska
Za sugestię tematu serdecznie dziękuję Annie B. :>
Chyba nie do końca zrozumiałeś temat.
Pojawienie się osób z niepełnosprawnościami w kinie to przelom przede wszystkim, dlatego że osoby z niepełnosprawnościami są grane przez osoby z niepełnosprawnościami.
Twoje przykłady pokazują tylko jak bardzo nie zrozumiałeś tematu. Jak można podać za przykład film w którym zdrowy udaje niepełnosprawnego, że nie wspomnę już o tym, że przywołujesz film granicą i niepełnosprawnych stawiasz na równi z trolami.
Serio?
Ten odcinek podcastu pokazuje, jak wygląda źle sojusznictwo. A mógłbyś sięgnąć chociażby do roli Maćka z Klanu, gdzie chłopca z Zespołem Downa gra chlopiec potem już mężczyzna z Zespołem Downa.
Proszę Cię nie poruszaj więcej tego tematu.
BTW. Nie uważasz, że osoba która „podrzuciła” Ci temat notabene inspirując się moim wpisem zasługuje chociażby na wymienienie jej z imienia?
Cześć,
Wygląda na to, że oboje się nie zrozumieliśmy. Przede wszystkim chodzi mi o to, jak osoby z niepełnosprawnościami są przedstawiane (bo osoby z niepełnosprawnościami były grane przez osoby z niepełnosprawnościami wielokrotnie w przeszłości – skupiam się więc na warstwie wizualnej). Dla mnie liczy się widoczność osób niepełnosprawnych w przestrzeni społecznej, w tym wypadku na gali wręczenia Oscarów.
„Człowieka-słonia” podałem jako przykład negatywny, właśnie ze względu na to, że zdrowy John Hurt wcielił się w osobę z niepełnosprawnością. A poza tym na to, jak Lynch korzystał z wizerunku człowieka-słonia, by budować napięcie.
Z kolei „Granica” Aliego Abbasiego jest filmem, który w uniwersalny sposób podejmuje temat odmienności – trolle są tutaj metaforą, i to bardzo zgrabną. U Abbasiego to nie są potwory, ale Inni (z dużej litery).
Porównywanie „Klanu” do „Granicy” jest zupełnie nie na miejscu – przecież „Klan” mocno zakorzenił się w memosferze i nie jest traktowany poważnie, a do tego jest to serial zupełnie lokalny.
Bardzo mi przykro, że wywołałem w Tobie złość. Być może jest to dla mnie lekcja, że powinienem jaśniej mówić o różnych sprawach.
A co do wymieniania osób z imienia – wolę podziękować anonimowo, przecież ludzie mają różną wrażliwość i nie każdy lubi jak jego czy jej imię nagle pojawia się w internecie.
Pozdrawiam
Nie wywołałeś we mnie złości, mam do ciebie stosunek ambiwalentny. Nie zgadzam się z Twoim zdaniem, gdyż dla mnie osoby z niepełnosprawnością (nie osoby niepelnosprawnej – tego przedmiotowego określenia używasz w nagraniu) kojarzą się pejoratywnie i ja w przeciwieństwie do ciebie zrobiłam rozeznanie i wśród moich znajomych troll-kojarzy się źle. Po drugie trole sa przede wszystkim „mitycznymi postaciami” niepelnosprawnosc nie jest mityczna.
Po trzecie w poście, którego screen otrzymałeś wyraźnie chodziło o to, że w końcu w 2021 roku w przestrzeni gali oscarowej pojawiły się osoby z niepełnosprawnościami. Oczywiście masz prawo przywoływać sobie jakie chcesz filmy i analizować je też jak chcesz, ale ja jako osoba z niepełnosprawnością mam inne zdanie. Celem mojego postu, który był inspiracją dla ciebie i który przesłała Ci Ania (wiem, że używając jej imienia nie naruszam jej wrażliwości, bo z nią porozmawiałam i ona wyraziła na to zgodę, ty zalozyles że ona nie chce-to takie „męskie” nie pytać, wiedzieć lepiej) było zwrócenia uwagi na to, że w końcu osoby z niepełnosprawnościami grają osoby z niepełnosprawnościami, a nie robi to jakiś aktor.
I na koniec ile osób z niepełnosprawnościami do tej pory by sie nie pojawiło w kinie to nadal jest ich za mało i powinno być ich więcej, żeby nam żyło się lepiej i żebysmy przestali być mitycznymi stworzeniami, a stali się normalnością.
Używanie w stosunku do mnie argumentów ad personam nie jest stosunkiem ambiwalentnym, a – delikatnie mówiąc – raczej niezbyt grzecznym sposobem prowadzenia dyskusji. W sprawie określenia „osoby niepełnosprawne” skonsultowałem się z Fundacją Kulawa Warszawa – jest to określenie akceptowalne tak samo, jak „osoby z niepełnosprawnością”.
Raz jeszcze zwracam uwagę – „trollicą” nazywam postać w filmie, filmie na dodatek utrzymanym w konwencji fantastycznej. W konwencji filmu jest to metafora Inności, mająca zmierzyć widza z innym kluczem wizualnym, z innym porządkiem. Nie używam tego określenia w stosunku do osób z niepełnosprawnością.
Co do obecności osób z niepełnosprawnością podczas gali Oscarów, podpowiem, że zwracam na to uwagę już w tytule nagrania, a w samym podcaście wielokrotnie.
Aktorzy z niepełnosprawnością grają osoby z niepełnosprawnością od wielu lat – poczynając wspomniany przeze mnie film Browninga z 1932 roku (sic!). Z innych przykładów, których nie wspominałem w nagraniu – „Sokół z masłem orzechowym” (2019).
Z Twojej wypowiedzi wynika, że w ogóle nie wysłuchałaś nagrania, skoro – świadomie bądź nie – przeinaczasz jego treść.
Zachęcam do wysłuchania podcastu jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, bez uprzedzeń i emocji. I gorąco polecam „Granicę” Aliego Abbasiego – jest to film, z którego wszyscy możemy uczyć się tolerancji i wzajemnej akceptacji.
Zaznaczam, że kolejne pasywno-agresywne komentarze będę usuwał.