Site Loader

Pierwsza ekranizacja powieści Dmitrija Głuchowskiego[1], nosząca ten sam tytuł co ostatnie dzieło pisarza, czyli Tekst Klima Szypienki, jest filmem, który choć powstał na podstawie stosunkowo świeżego materiału (książka została wydana w 2017 roku), poświęca tak dużą uwagę ekranom smartfonów, że można by pomyśleć, że to początek XXI wieku.

Młody student filologii, Ilja, zostaje – bez specjalnego powodu, poza czystą złośliwością – wrobiony przez działającego pod przykrywką młodego agenta wydziału antynarkotykowego, Piotra. Trafia do więzienia na 7 długich lat. Wychodzi na wolność do kompletnie odmienionego świata. Więzi z bliskimi zostały nieoczekiwanie zerwane – matka zmarła, dziewczyna rozpoczęła nowe życie, a do tego dynamicznie rozwijająca się technologia jest czymś, co oderwanemu na długo od rzeczywistości bohaterowi będzie sprawiać trudność. W porywie zemsty odnajduje i zabija Piotra i zabiera jego telefon – od teraz będzie odkrywać życie mężczyzny, który zniszczył jego własne, coraz śmielej (wirtualnie) podszywając się pod niego.

Pozwoliłem sobie na streszczenie pierwszych minut filmu, ponieważ to nie splot nieszczęśliwych wypadków jest w Tekście najważniejszy. Scenariusz przygotowany przez Głuchowskiego nie jest czystym znęcaniem się nad bohaterem, lecz refleksją na temat odpowiedzialności za swoje decyzje i nieuchronności kary. To nie ślepy przypadek rządzi wydarzeniami przedstawionymi w filmie, ale skomplikowany ciąg przyczynowo-skutkowy, który – jak zdają się sugerować twórcy – jest obecny w życiu każdego człowieka.

Sputnik – materiały prasowe

Zderzając własne życie z życiem i problemami swojego rywala, Ilia powoli odkrywa prawdziwą wagę swoich własnych czynów i dojrzewa do wzięcia za nie odpowiedzialności. Opowieść, można pomyśleć, w rosyjskim, ponurym, metafizyczno-refleksyjnym duchu.

Szypienko stara się bardzo mocno skupić nie tyle na wnętrzu bohatera, ile na napięciu wynikającym z podszywania się pod innego człowieka. Próbuje utrzymać uwagę widzów za pomocą klasycznych zabiegów kina gatunkowego (thriller, dramat psychologiczny) – ucieczki, ukrywania się, powolnej drogi ku szaleństwu. Tam gdzie książka znajduje miejsce na strumień myśli, film musi radzić sobie innymi środkami.

Potencjał napięcia wynikającego z użycia technologii (smartfony) nie został jednak w pełni wykorzystany. Niewiele wynika z nieustannie przychodzących wiadomości odczytywanych przez bohatera, poza samym imperatywem narracyjnym. Tylko w jednym, skromnym momencie, dźwięk przychodzącego połączenia niemal demaskuje bohatera, lecz ten odosobniony przypadek rozpływa się prawie niezauważony wobec całego filmu.

Szypienko starał się jak najdokładniej przetransformować książkę na obraz filmowy, ale zapomniał, że kino rządzi się innymi od niej prawami. Nie każdą powieść należy traktować jeden do jednego – a czasem trzeba pamiętać nie tylko o własnej satysfakcji (i satysfakcji twórcy tekstu), lecz również o satysfakcji widza.


[1] Znanego współczesnego powieściopisarza, autora kultowej serii o moskiewskim metrze.

Liked it? Take a second to support me on Patreon!
Become a patron at Patreon!

Mateusz Tarwacki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Patreon

Wesprzyj mnie na Patreonie!
Become a patron at Patreon!

Kinogawęda

Współprazuję z:

Laura Przybylska
Laura Przybylska

Archiwa