NH19: niemota ptaków nielotów
Poczuwam się do pewnego obowiązku, by wyjaśnić, dlaczego właściwie wyszedłem z tego filmu, wyznając przecież zasadę – jeżeli wchodzę, to oglądam do końca.
Poczuwam się do pewnego obowiązku, by wyjaśnić, dlaczego właściwie wyszedłem z tego filmu, wyznając przecież zasadę – jeżeli wchodzę, to oglądam do końca.
Tony zostaje kierowcą Shirley’a i razem z nim wyrusza w trasę koncertową po amerykańskim Południu. Rzeczywistym celem mieszkającego samotnie nad Carnegie Hall wirtuoza nie jest zarobek, lecz przysłużenie się powolnemu procesowi równania rasowego w miejscach, w których jest o to najciężej.
Nicole Vögele w swoim neomodernistycznym w duchu dokumencie nie szuka sensacji. Kamera nie znajdzie się tam, gdzie toczy się nocne życie, gdzie barwne kluby pękają w szwach od tłumów, ani nie będzie podążać ciemnymi alejkami, próbując znaleźć drogę do przestępczego półświatka. Swoje spojrzenie reżyserka kieruje w stronę mało atrakcyjnej pracy w nocnej knajpce.
Lucrecia Martel snuje błyskotliwą opowieść o tytułowym Zamie, hiszpańskim, wyższym urzędniku, zarządzającym niewielką nadmorską kolonią położoną nad Atlantykiem, oddaloną od utartych szlaków handlowych i europejskiej cywilizacji.
Bill Morrison, znany ze swojej umiejętności tworzenia wrażliwych, poetyckich obrazów found footage’owych, stworzył film wyjątkowy. I to nie tylko ze względu na formułę – Dawson City: Frozen Time jest obrazem złożonym prawie wyłącznie z materiałów archiwalnych, cudem odkopanych w Dawson.
Wyobraźmy sobie świat wyjęty żywcem z prozy Cormaca McCarthy’ego. Odizolowany, dziwny, niepokojący świat, w którym czuć atmosferę końca drogi – trochę apokaliptyczną, trochę bycia „po drugiej stronie”, w przestrzeni magicznej, trochę upartego, rozpaczliwego trwania przy życiu w ponurej, okrutnej, samotnej biedzie. To świat, w którym przeszłość zlewa się z teraźniejszością, w którym tragedia lubi się przypominać i przeżywać na nowo – jak powrót do alkoholowego nałogu.
Raoul Peck stworzył na wskroś osobisty manifest tożsamościowy. Na narrację składają się archiwalne materiały obrazujące walkę ruchu afroamerykańskiego, wizualne cytaty filmowe, fragmenty współczesnych protestów i manifestacji, a to wszystko spięte jest czytanym przez Samuela L. Jacksona tekstem, będącym adaptacją nigdy nie ukończonej książki Jamesa Baldwina.